W obrocie gospodarczym nader często zdarza się, że umowy o roboty budowlane okazują się nieważne. W głównej mierze jest to podyktowane albo brakiem profesjonalnej pomocy prawnej albo też zaniedbań samych stron w toku zawierania umowy lub przystępowania do wykonywania tzw. prac dodatkowych.
W orzecznictwie zazwyczaj przyjmuje się, że w przypadku, gdy umowa o roboty budowlane nie została ważnie zawarta przez strony (i to w zasadzie z każdej przyczyny np. niezachowanie formy, przekroczenie zakresu umocowania pełnomocnika, podpisania umowy przez organ niezgodnie z reprezentacją ujawnioną w KRS), to powód nie może domagać się wynagrodzenia za wykonane przez niego roboty budowlane na podstawie tejże umowy. Jednakże, co niezmiernie ważne w praktyce, orzecznictwo dopuszcza wywiedzenie żądania o zwrot równowartości wykonanych przez powoda robót na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i nast. k.c.).
Zagadnienie możliwości zasądzenia na podstawie art. 405 i nast. k.c. wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane na podstawie nieważnej umowy było przedmiotem wypowiedzi Sądu Najwyższego.
W uzasadnieniu wyroku z dnia 7 listopada 2007 r. Sąd Najwyższy wskazał, że w sytuacji gdy nieważność umowy, ze względu na niezachowanie formy, uniemożliwia zasądzenie tej równowartości jako wynagrodzenia, nie ma przeszkód, aby równowartość tych robót uwzględnić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, skoro o ich wartość strona pozwana bezspornie została wzbogacona. W wyroku z dnia 1 grudnia 2010 r. Sąd Najwyższy uznał, że w świetle regulacji art. 321 k.p.c., dopuszczalność zasądzenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu kwoty dochodzonej jako wynagrodzenie umowne za wykonane roboty budowlane, uwarunkowana jest zbieżnością stanu faktycznego obu tych roszczeń na tle konkretnego stanu faktycznego ustalonego w rozpoznawanej sprawie. Jej warunkiem jest to, by w okolicznościach sprawy podstawa faktyczna roszczenia o wynagrodzenie umowne nie różniła się w sposób istotny od podstawy świadczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.
Dlatego też nie ma przeszkód, aby równowartość wykonanych robót zasądzić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Należy jednak wyraźnie wskazać, że toczenie procesu na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (zwłaszcza zaś w procesie gospodarczym) stawia przed powodem skrajne wymogi formalne tj. prawidłowe przygotowanie pozwu (uzasadnienie żądania pod względem faktycznym i prawnym) oraz zaofiarowanie Sądowi wszystkich dowodów (ewentualnie zarzutów) pod rygorem ich późniejszego pominięcia przez Sąd, co zazwyczaj jest równoznaczne z przegraniem procesu.
Dariusz Grabarczyk - adwokat