O Kancelarii

Kancelaria Adwokacka zawsze kierowała i kierować się będzie zasadą, że najważniejsze pomiędzy Klientem, a adwokatem jest wzajemne zaufanie. Z kolei, najwyższa lojalność oraz wzajemna życzliwość, jako wartości szczególne i zawsze uniwersalne, połączone z nowoczesnością metod działania Kancelarii Adwokackiej stanowią swoistą gwarancję właściwej, a zarazem oczekiwanej przez każdego Klienta pomocy prawnej.

Aktualności

12.08.2014
Śmierć wspólnika spółki osobowej, a dziedziczenie "udziałów" w tych spółkach

W ostatnich latach wzmożonego obrotu gospodarczego wyraźnym problemem praktycznym staje się dziedziczenie "udziałów" w spółkach typu osobowego tj. spółce jawnej, partnerskiej, komandytowej, czy komandytowo-akcyjnej. Inaczej rzecz ma się w spółkach kapitałowych, gdzie dziedziczność udziałów, czy akcji nie budzi wątpliwości i następuje niejako automatycznie, co jednak wymaga odrębnego opracowania. Podobnie jak w spółkach osobowych, problem dziedziczenia udziałów dotyczy także spółki cywilnej. Brak powszechnej wiedzy, co do zasad dziedziczenia "udziałów" w spółkach osobowych, wywołuje daleko idące konsekwencje w praktyce obrotu gospodarczego, aż do rozwiązania spółki (zakończenia jej działalności i likwidacji majątku). Wspólnicy spółek nie przewidują bowiem nieuchronnego przypadku śmierci któregokolwiek z nich i nie regulują w umowie spółki zasad wstąpienia na jego miejsce innej osoby.

Otóż, śmierć wspólnika jest - stosownie do art. 58 Kodeksu spółek handlowych (k.s.h.) - jedną z bezwzględnych przesłanek rozwiązania spółki. Regulacja ta oznacza, że z dniem śmierci wspólnika z mocy samego prawa następuje rozwiązanie spółki jawnej, co jednakże nie oznacza, że zdarzenie to musi powodować jej likwidację. Jak to bowiem wynika z art. 64 k.s.h., mimo śmierci wspólnika spółka jawna trwa nadal pomiędzy pozostałymi wspólnikami, jeżeli umowa spółki tak stanowi lub pozostali wspólnicy tak niezwłocznie postanowią. Ustawa dopuszcza też, aby umowa spółki przewidywała, iż prawa, jakie miał zmarły wspólnik, służyły jego wszystkim spadkobiercom lub tylko niektórym z nich (art. 60 k.s.h.). Jeżeli zatem umowa spółki przewidywała, że w razie śmierci wspólnika spółka ma istnieć nadal z jego spadkobiercami, spadkobiercy lub spadkobierca wchodzą do spółki z chwilą śmierci wspólnika, jeżeli nie odrzucili spadku. Prawa i obowiązki wspólnika jawnego, w szczególności prawo reprezentowania spółki (art. 29 k.s.h.), prawo i obowiązek prowadzenia spraw spółki (art. 39 k.s.h.), prawo udziału w zysku i obowiązek uczestniczenia w stratach (art. 51 k.s.h.), nabywa każdy spadkobierca zmarłego wspólnika, który stał się wspólnikiem jawnym. Podstawą nabycia tych praw nie jest jednak dziedziczenie, lecz stosunek spółki, którego nawiązanie następuje w wyniku pozostania spadkobiercy w spółce. Takie umowne źródło tych praw i obowiązków oznaczać zatem musi, iż nie będąc przedmiotem dziedziczenia powstają one z chwilą wstąpienia spadkobiercy do spółki w miejsce zmarłego wspólnika, co prowadzić musi do wniosku, iż wstąpienie do spółki jawnej jednego ze spadkobierców w miejsce zmarłego wspólnika pozostaje bez wpływu na prawa spadkowe innych spadkobierców, a w szczególności na określenie przedmiotów majątkowych wchodzących w skład masy spadkowej.

Wobec tego, w przypadku spółki jawnej jeżeli umowa spółki milczy na temat praw spadkobierców, to śmierć wspólnika stanowi przyczynę rozwiązania spółki. Jednakże wspólnicy mogą chcieć przyjąć zasadę kontynuacji przez spadkobierców (zob. szerzej W. Popiołek, O dziedziczeniu udziału w spółce jawnej (w:) Współczesne problemy prawa prywatnego. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Edwarda Gniewka, Warszawa 2010, s. 485 i n. oraz K. Kopaczyńska-Pieczniak, Pozycja…, s. 408 i n.). Wydaje się, że jeżeli umowa spółki nie przewiduje wstąpienia spadkobierców w prawa zmarłego wspólnika, to nawet po śmierci wspólnika można zmienić umowę spółki i w ten sposób przedłużyć spółkę. Celem jednak uchylenia wszelkich wątpliwości zawsze rekomendować należy wprowadzenie stosownych zapisów do umowy spółki jawnej, w tym zasad udziału spadkobierców w spółce. Zauważyć przecież należy, że wówczas spadkobiercy zmarłego wspólnika wchodzą do zastanego (często rozwiniętego) organizmu gospodarczego, co oczywiście wymaga odpowiednich regulacji prawnych, celem zabezpieczenia interesu spółki, jako całości.

Podobnie, przedstawia się zasada dziedziczenia "udziałów" w spółce partnerskiej. Zgodnie z art. 101 k.s.h. Spadkobierca partnera nie wstępuje do spółki w miejsce zmarłego partnera, chyba że umowa spółki stanowi inaczej. Jednak zgodnie z art. 87 § 1 i 2 k.s.h. partnerami w spółce mogą być wyłącznie osoby fizyczne, uprawnione do wykonywania wolnych zawodów, określonych w art. 88 lub w odrębnej ustawie. Wykonywanie wolnego zawodu w spółce może być uzależnione od spełnienia dodatkowych wymagań przewidzianych w odrębnej ustawie. Jak trafnie podkreśla się w doktrynie uregulowanie zasad wstępowania do spółki partnerskiej spadkobierców może okazać się ważne z punktu widzenia samej spółki, przede wszystkim gdy mamy do czynienia z „rodowymi" profesjami, kontynuowanymi przez członków rodzin.

W przypadku spółki komandytowej wskazać należy na art.. 124 § 1 i 2 k.s.h. Zgodnie z tym przepisem śmierć komandytariusza nie stanowi przyczyny rozwiązania spółki. Spadkobiercy komandytariusza powinni wskazać spółce jedną osobę do wykonywania ich praw. Czynności dokonane przez pozostałych wspólników przed takim wskazaniem wiążą spadkobierców komandytariusza. Podział udziału komandytariusza w majątku spółki między spadkobierców jest skuteczny wobec spółki jedynie za zgodą pozostałych wspólników.

Wobec tego, w kodeksie spółek handlowych inne są skutki śmierci komplementariusza i komandytariusza. Śmierć komplementariusza stanowi przyczynę powodującą wszczęcie postępowania zmierzającego do rozwiązania spółki. Można temu przeciwdziałać w ten sposób, że pozostali wspólnicy postanowią wyraźnie o kontynuowaniu spółki między żyjącymi wspólnikami Uregulowanie takie musi nastąpić niezwłocznie. W przeciwnym razie spadkobierca może domagać się przeprowadzenia likwidacji. Co więcej, zgodnie z art. 583 k.s.h. w przypadku śmierci wspólnika spółki jawnej jego spadkobierca może żądać przekształcenia spółki w spółkę komandytową i przyznania mu statusu komandytariusza. Natomiast w przypadku śmierci komandytariusza nie są potrzebne czynności, które powodowałyby decyzję o kontynuacji spółki. Skutkiem śmierci komandytariusza jest dalsze trwanie spółki ze spadkobiercą (spadkobiercami) jako komandytariuszami, chyba że umowa spółki przewiduje w takim wypadku jej rozwiązanie. Każdy z pozostałych wspólników może jednak wypowiedzieć spółkę, co będzie stanowiło przyczynę jej rozwiązania.

W przypadku natomiast spółki komandytowo-akcyjnej, to zgodnie z art. 148 § 1 pkt 4 k.s.h. rozwiązanie spółki powodują śmierć, ogłoszenie upadłości lub wystąpienie jedynego komplementariusza, chyba że statut stanowi inaczej. Zatem tylko śmierć jedynego komplementariusza powoduje rozwiązanie spółki, jeżeli statut spółki nie stanowi inaczej. Rozwiązanie spółki następuje z mocy ustawy, bez potrzeby wydawania przez Sąd jakiejkolwiek merytorycznej decyzji.

Oczywiście jasne jest, że skutki śmierci wspólnika w spółkach osobowych są bardziej złożone. Niniejsze opracowanie jest tylko zasygnalizowaniem ogólnych zasad. Podstawową kwestią jest to, że zabezpieczenie istnienia spółki albo zabezpieczenie interesów wspólników po śmierci jednego z nich, wymaga dostosowania rozwiązań do danej, konkretnej spółki. Zastosowanie rozwiązań uniwersalnych nie zawsze jest skuteczne, co pokazują coraz częstsze spory sądowe w płaszczyźnie spółka (dotychczasowi wspólnicy), a spadkobiercy zmarłego wspólnika. Spór sądowy, który dotyczy zaś tak newralgicznej kwestii jak byt samej spółki, musi wywoływać wiele negatywnych konsekwencji ekonomiczno-gospodarczych dla spółki, łącznie z jej rozwiązaniem.

Dariusz Grabarczyk - adwokat.