O Kancelarii

Kancelaria Adwokacka zawsze kierowała i kierować się będzie zasadą, że najważniejsze pomiędzy Klientem, a adwokatem jest wzajemne zaufanie. Z kolei, najwyższa lojalność oraz wzajemna życzliwość, jako wartości szczególne i zawsze uniwersalne, połączone z nowoczesnością metod działania Kancelarii Adwokackiej stanowią swoistą gwarancję właściwej, a zarazem oczekiwanej przez każdego Klienta pomocy prawnej.

Aktualności

17.12.2012
Czy małżonek wspólnika spółki z o.o. ma do niej prawa po rozwodzie?

W nawiązaniu do poprzedniego artykułu Kancelarii Adwokackiej pytacie Państwo, czy współmałżonek wspólnika spółki z ograniczaną odpowiedzialnością wstępuje do tej spółki po rozwodzie w sytuacji, gdy udziały objęte są wspólnością majątkową małżeńską.

Zgodnie z art. 1831 Kodeksu spółek handlowych (dalej k.s.h.) umowa spółki może ograniczyć lub wyłączyć wstąpienie do spółki współmałżonka wspólnika w przypadku, gdy udział lub udziały są objęte wspólnością majątkową małżeńską.

Kancelaria Adwokacka podkreśla, że również w omawianej sytuacji w/w przepis należy wykładać ściśle. Tylko bowiem umowa spółki z o.o. może wyłączyć lub ograniczyć wstąpienie do spółki współmałżonka wspólnika.

Podstawową praktyczną konsekwencją art. 1831 k.s.h. jest jego wpływ na ewentualny podział majątku wspólnego małżonków np. po rozwodzie. Sąd bowiem dzieląc majątek małżonków nie może dokonać podziału udziałów bez uwzględnienia postanowień zawartych w umowie spółki. Jeżeli tak by się stało doszłoby do rażącego naruszenia ustroju korporacyjnego spółki kapitałowej, prowadząc tym samym do autorytatywnego narzucenia dotychczasowym wspólnikom dodatkowego - często niepożądanego - wspólnika-małżonka. Innymi słowy, nie do zaakceptowania jest na gruncie k.s.h. pogląd pozwalający narzucać skład osobowy innym wspólnikom.

Wskazany wyżej wniosek - aczkolwiek dominujący obecnie w systemie prawa gospodarczego - budził poważne wątpliwości. Konieczne do wyprowadzenia takiego wniosku okazało się ostateczne rozstrzygnięcie relacji pomiędzy przepisami prawa spółek handlowych, a regułami opisanymi w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Chodziło o to, jak rozstrzygnąć prawnie sytuację, gdy wkład do spółki (np. pieniądze) wniesiony na pokrycie kapitału zakładowego spółki należał do majątku wspólnego małżonków. Czy w takim przypadku, wspólnikiem jest tylko ten małżonek, który faktycznie wniósł wkład, czy też, zgodnie z prawem rodzinnym, wspólnikami w tej spółce są małżonkowie (wspólnik zbiorowy)?

Bezspornie, przepisy kodeksu spółek handlowych i kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie dają żadnych odpowiedzi co do zasad wnoszenia wkładów do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w sytuacji gdy pochodzą one z majątku wspólnego małżonków

Wypada krótko rozważyć wariant reprezentowany w starszej doktrynie, zgodnie z którym nabyty przez jednego z małżonków udział w spółce z o.o. stawałby się elementem majątku wspólnego, w związku z czym oboje małżonkowie, niejako automatycznie, uzyskiwaliby status wspólników, a ściślej, status wspólnika zbiorowego. Mówiąc inaczej, o uczestnictwie w spółce decydowałoby wprost pochodzenie kapitału, co stanowiłoby zarazem uwydatnienie majątkowej "własnościowej" funkcji udziału.

Zdaniem Kancelarii Adwokackiej koncepcja ta nie może być przyjęta, gdyż trzeba mieć na względzie, że - niezależnie od pochodzenia kapitału - sytuacja małżonka nabywającego udział nie różni się od sytuacji, w jakiej znajduje się małżonek będący kontrahentem w obligacyjnym stosunku prawnym. W tym zakresie, zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze Sądu Najwyższego zdecydowanie przeważa stanowisko, że gdy czynność prawna dokonana została przez jednego z małżonków stroną takiej czynności jest tylko ten małżonek, który w niej uczestniczył, a więc ten, który złożył oświadczenie woli kreujące i współkształtujące dany stosunek prawny. Stanowisko to należy zaaprobować, gdyż jakkolwiek podejmowana czynność dotyczy majątku wspólnego, to jednak - skoro dokonana została przez jednego z małżonków w imieniu własnym - tylko on pozostaje w stosunku prawnym z drugą stroną tej czynności (vide: np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 24 września 1970 r., III CZP 55/70, OSPiKA 1973, z. 6, poz. 120, a zwłaszcza uzasadnienie uchwały Pełnego Składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1979 r., III CZP 15/79, OSNCP 1980, z. 4, poz. 63).

Jak trafnie podkreślił Sąd Najwyższy (z zastrzeżeniami opisanymi niżej) w wyroku z dnia 20 maja 1999 roku przedmiotem majątku wspólnego małżonków mogą być tylko prawa (obowiązki) o charakterze majątkowym, nie korporacyjnym; udział więc, w jego przejawie materialnym, odzwierciedlającym prawa "własnościowe" w spółce, staje się elementem majątku wspólnego, natomiast prawa (obowiązki) korporacyjne wykonuje tylko małżonek -udziałowiec, nabywca udziału. Po wtóre, ocena skutków pochodnego nabycia udziałów nie powinna odbiegać od oceny skutków nabycia pierwotnego, dokonywanego przy obejmowaniu udziałów w stadium zawiązywania spółki. Tymczasem jest oczywiste, że stroną umowy spółki (wspólnikiem) staje się z chwilą jej tworzenia tylko osoba uczestnicząca w umowie, choćby pozostawała w związku małżeńskim, a środki na pokrycie udziału pochodziły z majątku wspólnego. I po trzecie w końcu, nie można akceptować - także ze względów czysto pragmatycznych - sytuacji, w której skład osobowy spółki jest niejasny tylko dlatego, że niektórzy ze wspólników pozostają w związku małżeńskim i angażują do spółki środki finansowe stanowiące w całości lub w części przedmiot majątku wspólnego. Szczególne zwłaszcza komplikacje mogłyby powstać w przypadku spółki jednoosobowej.

Dla wejścia do majątku wspólnego ma jedynie znaczenie czas nabycia praw majątkowych. Jeśli środki na nabycie pochodzą z majątku wspólnego, nie ma też znaczenia, czy stroną czynności prawnej, której skutkiem jest nabycie składnika majątku wspólnego są oboje małżonkowie, czy tylko jeden z małżonków. Dlatego nie można zaakceptować poglądu wyrażonego w wyroku Sądu najwyższego z dnia 5 października 2005 r. (sygn. akt IV CK 99/05), że udział w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością nabyty przez jednego z małżonków ze środków z majątku wspólnego, może stać się składnikiem tego majątku tylko wtedy, gdy małżonkowie tak postanowili. Wejście do majątku wspólnego jest bowiem ową konsekwencją nabycia określonego składnika majątkowego ze środków stanowiących majątek wspólny w czasie trwania wspólności majątkowej.

To swoiste rozdzielenie sfery zewnętrznej obejmującej stosunki pomiędzy spółką a wspólnikami oraz sfery wewnętrznej obejmującej stosunki pomiędzy małżonkami różni się od przyjętego przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 maja 1999 r. dualistycznego rozszczepienia udziału na prawa i obowiązki majątkowe oraz prawa i obowiązki korporacyjne. Należy bowiem uwzględnić niejednolitą naturę praw organizacyjnych, albowiem część z nich służy tak dalece zabezpieczeniu lub wykonywaniu praw majątkowych, że nawet określa się je jako prawa organizacyjno-majątkowe. Tytułem przykładu można wskazać głosowanie dotyczące sposobu podziału zysku w spółce albo też zaskarżenie do Sądu uchwały zgromadzenia wspólników w tym przedmiocie. Poza tym trzeba uwzględnić, że prawa majątkowe w spółce kapitałowej mogą być realizowane wyłącznie za pomocą praw korporacyjnych a te przysługiwałyby wyłącznie temu małżonkowi, który był stroną czynności prawnej prowadzącej do nabycia akcji.

Zatem jakkolwiek w rozważanej sytuacji nabyty udział wchodzi do majątku wspólnego, to jednak wspólnikiem (akcjonariuszem) w spółce staje się tylko małżonek będący uczestnikiem czynności prawnej i nabywcą udziału (akcji). Za trafnością tego poglądu - wyrażonego wprawdzie, co do udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością ale mającego szersze znaczenie przemawia, dwoisty, majątkowy i przeciwstawiany mu korporacyjny charakter praw i obowiązków związanych z udziałem w spółce. Przedmiotem majątku wspólnego mogą być, tylko prawa (obowiązki) o charakterze majątkowym, natomiast prawa korporacyjne wykonuje tylko małżonek nabywca udziału. Najczęściej powtarzanym w doktrynie zarzutem wobec tej koncepcji jest naruszenie zakazu rozszczepienia udziału w spółce, który powinien stanowić nierozerwalną całość i związane z nim poszczególne prawa nie mogą być przenoszone bez jednoczesnego przeniesienia członkostwa w spółce.

Zastrzeżenia doktryny należy jednak odrzucić.

Jak podniósł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 stycznia 2009 r., za dopuszczalnością konstrukcji rozdzielenia sfery zewnętrznej, czyli stosunków pomiędzy akcjonariuszem (wspólnikiem) a spółką oraz sfery wewnętrznej pomiędzy współmałżonkami - prezentowaną również w literaturze przedmiotu - przemawiają opisane już zmiany kodeksu spółek handlowych wprowadzone ustawą z dnia 23 grudnia 2003 r., polegające na wprowadzeniu nowego art. 1831 k.s.h. oraz 3321 k.s.h. Pierwszy przewiduje, że umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością może ograniczyć lub wyłączyć wstąpienie do spółki współmałżonka wspólnika w przypadku, gdy udział lub udziały objęte są wspólnością małżeńską. Art. 3321 k.s.h dopuszcza statutowe wyłączenie uznania za akcjonariusza współmałżonka osoby nabywającej akcje, które stanowią część majątku wspólnego. Pomimo różnej treści tych norm, stanowiącej jeden z elementów formułowanych w doktrynie krytycznych ocen wprowadzonych rozwiązań, wystarczy wskazać, że w obu spółkach ustawa przez odpowiednie brzmienie umowy lub statutu spółki dopuszcza, aby tylko jeden z małżonków został wspólnikiem lub akcjonariuszem spółki, pomimo że udziały lub akcje jako nabyte ze środków majątku wspólnego wchodzą w skład tego majątku.

Konkludując, tak jak akcje, również udziały nabyte przez jednego małżonka ze środków pochodzących z majątku wspólnego wchodzą w skład tego majątku, a wspólnikiem staje się tylko małżonek będący stroną czynności prowadzącej do nabycia udziałów lub akcji.

Zespół Kancelarii Adwokackiej